Certyfikat kompetencji zawodowych - jak zdać i co naprawdę daje
W naszej ostatniej rozmowie wspomniała Pani, że szykują się zmiany. Czy wiadomo, kiedy realnie mogą wejść w życie? Czy to kwestia tego roku, czy raczej przyszłego?
Z tego co widzę na stronie Rządowego Centrum Legislacji projekt ustawy UD18 jest na etapie kierowania do prac w komisjach sejmowych. Czy uda się ją uchwalić jeszcze w tym roku trudno powiedzieć. Ale warto ją śledzić, bo dotyczy kilku naprawdę istotnych zmian dla branży transportowej. Po pierwsze, to o czym już mówiliśmy- ograniczenie liczby firm, w których można zarządzać transportem. To ma ukrócić tzw. „użyczanie” certyfikatów. Po drugie, projekt zakłada zmianę w ustawie o przeciwdziałaniu opóźnieniom w transakcjach handlowych i ma zostać wprowadzony 14-dniowy termin płatności za usługi transportowe i spedycyjne. To bardzo dobra wiadomość dla przewoźników, którzy dziś często czekają po 60 czy 90 dni na zapłatę. Trzecia zmiana dotyczy pakietu mobilności. Dziś składki ZUS liczy się od średniej krajowej, a planuje się, by były one liczone od płacy minimalnej. To może mieć realny wpływ na koszty firm transportowych i sposób rozliczania kierowców.Autorem projektu jest Stanisław Bukowiec, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury, dokument w systemie RCL figuruje pod nazwą UD18, można go tam znaleźć i przeczytać wraz z opiniami organizacji branżowych https://legislacja.gov.pl/projekt/12384254/katalog/13053626#13053626%C2%A0.
A co się dzieje, jeśli ktoś utraci certyfikat kompetencji zawodowych?
W takiej sytuacji Instytut Transportu Samochodowego cofa uprawnienia. Osoba, która otrzyma decyzję o utracie tzw. dobrej reputacji ma 7 dni na odesłanie certyfikatu do ITS-u. Po roku może ponownie podejść do egzaminu, nie wcześniej.Natomiast największy problem ma wtedy firma. Jeśli właściciel lub zarządzający straci certyfikat, przedsiębiorstwo traci podstawę do utrzymania licencji. A to może sparaliżować działalność- od wstrzymania przewozów po konieczność ponownego składania dokumentów. Dlatego przewoźnicy muszą mieć świadomość, że przestrzeganie przepisów to nie papierologia, tylko realne zabezpieczenie ciągłości firmy. Dziś kontroli jest więcej niż kiedykolwiek. Widzimy wyraźny wzrost liczby kontroli Inspekcji Transportu Drogowego, które sprawdzają już nie tylko kierowców, ale też stan techniczny pojazdów, dokumentację i zaplecze techniczne firm. Wnioski o licencję też są teraz bardziej weryfikowane, choć formalnie opierają się na oświadczeniach (mam bazę, biuro, pojazd, zarządzającego), to urzędnicy coraz częściej przyjeżdżają na miejsce. Zdarza się, że nadzór budowlany sprawdza bazę, a procedura, choć powinna trwać 14 dni, wydłuża się nawet do trzech miesięcy. Tak więc w branży widać jedno -czasy fikcyjnych certyfikatów i „papierowych” firm transportowych się kończą.
Dziękuję za rozmowę. Widać, że czasy „papierowych” certyfikatów naprawdę się kończą, a świadomość przepisów staje się dziś równie ważna jak dobra flota.
Rozmowa przygotowana przez redakcję etransport.pl
